2019 08 01 10 13 58 [canon eos 100d]

Kreta 2019

Kiedy rozpoczęliśmy planowanie naszego trzeciego wyjazdu na Kretę, postanowiliśmy że pora zamieszkać w nieco innym miejscu niż zazwyczaj. Do tej pory wybieraliśmy większe miasta – w pierwszym roku Ierapetrę (gr. Ιεράπετρα), zaś w drugim Kissamos (gr. Κίσαμος). Chcieliśmy zobaczyć jak wygląda życie na prawdziwej kreteńskiej wsi, stąd nasz wybór padł na malutką wioskę Apostoli (gr. Αποστόλοι) w prefekturze Heraklion (gr. Νομός Ηρακλείου). Jeżeli nie macie pojęcia gdzie ona się znajduje, to podpowiemy – niedaleko Kasteli (gr. Καστέλι), czyli miejsca gdzie właśnie powstaje lotnisko, które docelowo ma przejąć ruch pasażerski z portu w Heraklionie (gr. Ηράκλειο). Wtedy budowa jeszcze się nie rozpoczęła, choć decyzje już zapadły i był to główny temat rozmów w miejscowym kafenionie. Dla nas, była to ostatnia okazja do poznania tego regionu zanim zupełnie zmieni się jego oblicze.

Ale ponieważ nie chcieliśmy rezygnować z wizyty w naszej ukochanej Chanii (gr. Χανιά), to na początku i na końcu wyjazdu zarezerwowaliśmy po trzy noclegi w centrum miasta. Nasza podróż zaczęła się tym razem nieco wcześniej – na przełomie lipca i sierpnia. Co ciekawe, tak się jakoś składa że niemal za każdym razem do Grecji wylatujemy z innego lotniska. Tym razem wylot mieliśmy z Wrocławia, w którym także spędziliśmy dwa dni. Na Krecie lądowaliśmy w Chanii, a pierwsze trzy dni spędziliśmy w małym hotelu Argo Beach (dziś to już hotel Kumba), leżącym na granicy dzielnic Koum Kapi (gr. Κουμ Καπί) i Splantzia (gr. Σπλάντζια). Była to znakomita lokalizacja – dosłownie trzy minuty od historycznego centrum miasta, z wspaniałym widokiem na morze.

Chanii czas upłynął nam na nieśpiesznym łazikowaniu po porcie weneckim i dzielnicach Kasteli (gr. Καστέλι), Evraiki (gr. Εβραϊκή), Topanas (gr. Τοπανάς) i Nea Chora (gr. Νέα Χώρα). Cudownie było wstawać z samego rana (często nawet przed siódmą) i przechadzać się wąskimi ulicami tego wspaniałego miasta obserwując jak jego mieszkańcy powoli budzą się do życia. Na ulicach nie było wtedy turystów – Ci woleli dłużej odespać szaleństwa poprzedniej nocy. Dzięki temu w naszym Przewodniku możecie podziwiać zdjęcia portu weneckiego w którym w środku wakacji nie ma absolutnie nikogo. Zaglądaliśmy na miejskie targowiska – laiki (gr. λαϊκή), gdzie zaopatrywaliśmy się w świeżutkie owoce i warzywa pochodzące od lokalnych dostawców. A wieczorami siedzieliśmy na balkonie i obserwowaliśmy nocne życie Chanii – miasta, które (prawie) nigdy nie zasypia.

Czas w Chanii minął szybko i wyruszyliśmy wynajętym samochodem w kierunku Heraklionu. W Apostoli wynajęliśmy dom, położony w samym środku gospodarstwa agroturystycznego. Jego gospodarze – Nopi i Manolis dbali o to, abyśmy czuli się tam wyjątkowo, niemalże jak część rodziny. Codziennie znajdowaliśmy pod drzwiami warzywa z ich gospodarstwa w ilościach nie do przejedzenia, jajka od szczęśliwych, żyjących na wolności kur i najpyszniejsze sery. Wieczorami zaś czekali na tarasie swojego własnego domu (położonego nieopodal) z winem i przekąskami. Jeżeli taki klimat wakacji Wam odpowiada, to małżeństwo gospodarzy ma do wynajęcia łącznie pięć domów o różnej wielkości, wszystkie położone w obrębie ich gospodarstwa. Wpiszcie w wyszukiwarkę hasło House in organic orgon farm, a znajdziecie ich ofertę!

Ale oczywiście nie wybraliśmy Apostoli tylko ze względu na cudownie położony dom i wspaniałych gospodarzy. Była to dla nas znakomita baza wypadowa do miejsc, które zaplanowaliśmy że odwiedzimy w tym roku. A plan mieliśmy wyjątkowo bogaty. Jak zawsze staraliśmy się połączyć nasze ukochane miejsca do których wracamy każdego roku z miejscami zupełnie nowymi, jeszcze przez nas nieodkrytymi. I jak zawsze łączyliśmy aktywny wypoczynek z błogim lenistwem na kreteńskich plażach. W końcu, to także są miejsca, dla których wybiera się wypoczynek na Krecie, prawda?

Wąwóz świętej Ireny (gr. Φαράγγι Αγίας Ειρήνης) okazał się być jednym z najpiękniejszych wąwozów które odwiedziliśmy do tej pory na Krecie. Mimo że leży zupełnie niedaleko od najpopularniejszego wąwozu Samaria (gr. Φαράγγι Σαμαριά), to w przeciwieństwie do niego nie uświadczycie tam tłumów. Dzięki temu można cieszyć się tu przyrodą niemal zupełnie w samotności. Tak, przyrodą, bowiem wąwóz św. Ireny jest dużo bardziej „zielony” niż sąsiednia Samaria.

Ale miejsc które nas zauroczyły było dużo więcej. Mała i niepozorna wioska Armeni (gr. Αρμένοι) kryła w sobie niezwykłą pamiątkę z przeszłości – późnominojski cmentarz, w którym grobowce wykuto w miękkich skałach pod ziemią. Lato (gr. Λατώ), czyli niegdyś potężne, doryckie miasto wybudowane na wzgórzu okazało się być jednym z naszych ulubionych stanowisk archeologicznych na Krecie. Nie tylko jest całkiem nieźle zachowane, ale także cudownie położone, zapewniając panoramiczny widok na Zatokę Mirabello (gr. Κόλπος Μιραμβέλου). Klasztor Kardiotisa (gr. Μονή Κεράς Καρδιώτισσας) zwany także klasztorem Kera (gr. Μονή Κεράς) z cudowną ikoną Matki Bożej i leżąca nieopodal wieś Krasi (gr. Κράσι), gdzie odnaleźliśmy monumentalnego platana, liczące przynajmniej 2 400 lat! Jaskinia Milatos (gr. Σπήλαιο Μιλάτου), w której Turcy w 1823 roku wymordowali prawie 5 000 Kreteńczyków. Plaża i wąwóz Tripiti (gr. Παραλία Τρυπητής), będąca naszym zdaniem jedną z najciekawszych plaż południowego wybrzeża Krety. A to wciąż nie wszystko!

W 2019 roku przyszedł także czas na odwiedzenie jednej z największych „atrakcji” turystycznych Krety – Spinalongi (gr. Σπιναλόγκα). Niegdyś niezwyciężona wenecka twierdza, później schronienie Kreteńskich powstańców aż wreszcie ostatnia kolonia trędowatych w Europie zrobiła na nas ogromne wrażenie. Największe było tam, gdzie słyszeliśmy wyłącznie ciszę i szum wiatru. Warto pamiętać, że na Spinalondze ludzie cierpieli i umierali, że to tak naprawdę jedno wielkie cmentarzysko, miejsce wygnania i izolacji, a nie jedynie pocztówkowa wysepka. Wizyta w leprozorium poza wrażeniem wywołała w nas poczucie wstydu. Wstydu za innych turystów, którzy nie tylko nie zdawali sobie sprawy z powagi miejsca w którym się znajdują, ale także zachowywali się wręcz lekkomyślnie i skandalicznie. Chodzenie po płytach nagrobkowych miejscowego cmentarza w celu zrobienia ładniejszego „selfie” na tle morza to tylko jeden z wielu przykładów. Dlatego zawsze, kiedy piszemy o „wyspie ciszy” apelujemy – to nie jest odtworzony park etnograficzny, a miejsce pamięci o tych, którzy już nie wrócą. O tych, którym ich własny naród zgotował taki los…

Oczywiście wyjazd na Kretę, bez odwiedzenia laguny Balos (gr. Λιμνοθάλασσα Μπάλος), plaży Vai (gr. Παραλία Βάι), Falasarny (gr. Παραλία Φαλάσαρνα), czy Preveli (gr. Παραλία Πρέβελη), byłby niepełny, dlatego po raz kolejny zajrzeliśmy do znanych i lubianych przez nas miejsc. Jednocześnie nasz czas w centralnej Krecie powoli dobiegał końca. Ale w planach mieliśmy jeszcze ostatnie trzy dni spędzone ponownie w Chanii, ale tym razem w innym miejscu – malutkim hoteliku Smaragdi, który znajduje się w centralnej ulicy dzielnicy Topanas. Jeżeli marzycie o noclegu w jednej z tych zabytkowych, wąskich kamienic na starym mieście w Chanii, to może być miejsce dla Was. Korzystając z pięknej pogody i chcąc złapać ostatnie promienie kreteńskiego słońca w tej części wyjazdu „zwiedzaliśmy” miejskie plaże, z których zdecydowanie najprzyjemniejszą była plaża w dzielnicy Nea Chora.

Poczytaj o naszych pozostałych podróżach na Kretę

Wszystko co dobre, szybko się kończy. To oczywistość, ale za każdym razem kiedy dobiega końca nasz kolejny wyjazd na Kretę, czujemy ten sam smutek i nostalgię, że pora opuścić miejsce, które w naszych sercach zajęło szczególne miejsce. Czytając nasz Przewodnik wiecie o tym jak doskonale. A najlepiej na tą tęsknotę pomaga przeglądanie i segregowanie ponad dwóch półtora tysiąca wykonanych zdjęć i planowanie kolejnej podróży, której opis znajdziecie w zakładce Nasze podróże. Niech będzie on dla Was inspiracją i podpowie kolejne, piękne miejsca na Krecie do których musicie zajrzeć!

Cześć! Γεια σου!

Zapisz się do newslettera, a już nigdy nie przegapisz nowych wpisów w Przewodniku!

Obiecujemy - nie będziemy wysyłać spamu! Jeżeli masz wątpliwości, to zajrzyj do naszej polityki prywatności.

jj

Georgioupoli

Jeden z najszybciej rozwijających się w ostatnich latach kurortów turystycznych w zachodniej Krecie. Turystów kusi ciągnącą się przez kilka kilometrów piaszczystą plażą…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię także zainteresować...