Malowniczy wąwóz Świętej Ireny (gr. Φαράγγι Αγίας Ειρήνης) to znakomita alternatywa dla najpopularniejszego wąwozu Krety. Można cieszyć się tu przyrodą niemal w samotności, zamiast deptać sobie po piętach w wąwozie Samaria (gr. Φαράγγι Σαμαριά). Kanion znajduje się po zachodniej stronie Gór Białych (gr. Λευκά Όρη), w regionie Selino (gr. Επαρχία Σελίνου), nieco ponad 46 kilometrów od Chania (gr. Χανιά).
Wąwóz wziął swoją nazwę od miejscowości Agia Irini (gr. Αγία Ειρήνη) od której dzieli go nieco ponad 2 kilometry na północ. Ponieważ jego początkowy odcinek jest mało interesujący, większość turystów zaczyna swoją wędrówkę nieco dalej, około kilometr na południe od Agia Irini, przy drodze prowadzącej do Sougii (gr. Σούγια). Ścieżka w tym miejscu szybko schodzi do dna wąwozu, i biegnie nim przez jego większą część – choć czasami krótka wspinaczka na jego zbocza będzie konieczna. Całkowita długość kanionu to około 10 kilometrów, z czego do przejścia jest około 8 kilometrów.
Szlak prowadzący przez wąwóz jest dobrze oznaczony. Na jego trasie znajdziecie drewniane tablice z cyframi, odpowiadające pokonanej już odległości w kilometrach. Po drodze zostały też przewidziane miejsca do odpoczynku oraz niewielkie źródełka z wodą. Niemniej jednak warto jest mieć jej zapas. Większa część trasy biegnie wygodną, szutrową ścieżką i jest zacieniona. W kilku miejscach spotkacie nieco bardziej kamieniste podejścia oraz drabinki niwelujące zmiany poziomu trasy. Droga przez wąwóz jest częścią europejskiego szlaku turystycznego E4, a cały teren kanionu jest objęty ochroną w ramach programu Natura 2000.
Cień w wąwozie zapewnia wyjątkowo bujna roślinność: oleandry, kasztanowce, platany, cyprysy, sosny, a także szarańczyn strąkowy, nazywany popularnie drzewem chleba świętojańskiego. Pionowe ściany kanionu miejscami wznoszą się na pół kilometra w górę i zbliżają do siebie na około 10 metrów. Z tego powodu, jeżeli odwiedzicie wąwóz wczesnym rankiem, zabierzcie cieplejszą odzież – poranki, nawet latem, bywają tu wyjątkowo chłodne.
To, co jest szczególnie zauważalne w wąwozie św. Ireny to jego spokojny, obfitujący w zieleń charakter, tak odmienny od wąwozu Samaria. W powietrzu wyczujecie przyjemną woń dziko rosnących ziół – rozmarynu, tymianku, szałwii, lawendy czy lebiodki kreteńskiej. Wiosną natomiast, wąwóz tonie w kwiatach. Przy odrobinie szczęścia na niebie zauważycie orłosępa, orła przedniego oraz orła południowego. Patrzcie też pod nogi – może dostrzeżecie tu łasice, kuny, myszy, borsuki i jeże.
Szlak prowadzący najładniejszym odcinkiem kończy się po około 8 kilometrach, przy tawernie Oasis. Tu zaczyna się asfaltowa droga. Przejście tego etapu zajmie Wam nie więcej niż 3 – 3,5 godziny. Dlatego możecie pokusić się o przejście wąwozu w drugą stronę. A jeżeli nie wystarczy Wam sił lub czasu, to z tawerny co jakiś czas odjeżdżają taksówki, którymi możecie podjechać do miejsca w którym pozostawiliście samochód. Z tego miejsca Waszą wyprawę możecie też kontynuować aż do Sougii – pięciokilometrowa trasa nie powinna Wam zająć więcej niż godzinę.
Tuż przy wejściu do wąwozu, za stromym zjazdem znajduje się darmowy parking. Obok niego, w małym kamiennym budynku znajdziecie kasę biletową. Wstęp do wąwozu jest płatny i wynosi około 2 euro za osobę, ale tylko w sezonie (kwiecień – październik). Poza nim, jeżeli pogoda sprzyja to wąwóz jest dostępny dla zwiedzających, a jego przejście jest darmowe.
Obok wejścia do wąwozu znajdziecie też przystanek autobusowy KTEL, zatem możliwy jest dojazd do wąwozu komunikacją miejską. Po szczegóły odsyłam do aktualnych rozkładów jazdy w witrynie przewoźnika.
W tawernie Oasis możecie posilić się po przejściu wąwozu. Dla mnie najprzyjemniejszy był świeżo wyciskany, schłodzony sok pomarańczowy – po wędrówce była to niemalże ambrozja! W tawernie, tak jak pisałem możecie zamówić taksówkę. Zabiera ona z reguły 3-4 osoby więc czasami musicie chwilę poczekać aż zbierze się grupa chętnych. I nie są to taksówki w rozumieniu zachodnioeuropejskim! Z reguły będzie to rozklekotany pickup, a podróżować będziecie na tzw. pace. Mimo pewnych obaw, to wyjątkowo “swojski” sposób na podróż powrotną. Koszt takiej taksówki to ok. 10 euro.
Wąwóz św. Ireny jest jednym z moich ulubionych kanionów na Krecie. Urodą dorównuje Samarii, ale niewątpliwie przyciąga mniej turystów, co dla mnie jest nie bez znaczenia. Może i Was zauroczy? Rozważcie więc, dołączenie go do swoich wakacyjnych planów, a myślę, że nie pożałujecie.