Chora Sfakion (gr. Χώρα Σφακίων), to najważniejsza osada regionu Sfakia (gr. Δήμος Σφακίων). Mimo, że na stałe mieszka tu niespełna 400 osób to wygodna asfaltowa droga i port sprawiają, że Sfakia (gr. Σφακιά, jak często nazywane jest miasto) to brama do zwiedzania niedostępnych dla ruchu kołowego rejonów Krety i wyspy Gavdos.
Historia miasta nie jest dokładnie poznana. Mieszkańcy tego regionu identyfikują się jako potomkowie Dorów, plemienia które osiedliło się na Krecie około 1100 roku p.n.e. Było to plemię bardzo odważne, z oddaniem i wytrwałością broniące swojej niezależności i broniące się przed wpływami z zewnątrz. Stąd też dzisiejsi mieszkańcy regionu są bezkompromisowi, dumni ze swojego pochodzenia i trudni w okiełznaniu. Z racji że prowincję Sfakia otaczały góry, była to naturalna forteca, która przez długie lata komunikowała się z pozostałą częścią Krety wyłącznie drogą morską. Wszyscy najeźdźcy Krety mieli olbrzymi problem z jej podbiciem, a mieszkańcy zdecydowanie im tego nie ułatwiali.
Podczas rządów Arabów na Krecie (824-961 rok n.e.) Sfakia nie została podbita i zachowała pełną samorządność (podobno istniał tam nawet senat podejmujący najważniejsze decyzje). Sfakianie przyłączyli się do armii Nikiforosa Fokasa, który walczył o wyzwolenie Krety z rąk Arabów i po zwycięskiej kampanii otrzymali w zamian pełną autonomię, broń, i zwolnienie konieczności płacenia podatków. Dalsza historia regionu nie była już tak kolorowa. Podczas panowania Wenecjan raz po raz wybuchają kolejne rewolucje (łącznie 27) inicjowanie głównie przez mieszkańców Sfakii. Wiadomo, że w okresie panowania Wenecjan miasto nosiło nazwę Ombrosgialos (gr. Ομπρόσγιαλος) i wciąż utrzymywało niezależność.
Sfakianie włączyli się w wojnę Wenecjan przeciwko Turkom, jednak ostatecznie wyspę przejęli Osmanowie. Mieszkańcy Sfakii zachowali względną suwerenność, choć obciążono ich podatkami podobnie jak pozostałe regiony Krety. Co prawda czasami odmawiali ich zapłaty a nawet wygonili z miasta poborcę podatkowego ale nowi zdobywcy wyspy przymykali oko na te incydenty. Sfakianie odegrali także znaczącą rolę we wszystkich zrywach wolnościowych przeciwko rządom Osmańskim, które ostatecznie zakończyły się zniszczeniem miasta.
Na wzgórzu nad wschodnią częścią miasta górują ruiny weneckiej fortecy zwanej po prostu zamkiem Sfakia (gr. Κάστρο Σφακίων). Zamek został wzniesiono w pierwszej połowie XVI wieku jako jedna z ostatnich warowni zbudowanych na wyspie przez Wenecjan. Ruiny nie są przesadnie interesujące, ale jeżeli będziecie mieli czas można urządzić sobie do nich spacer.
Dzisiejsza Chora Sfakion to małe, senne miasteczko, które ożywa rano i późnym popołudniem. Rano, przyjeżdżają tu dziesiątki turystów wyruszających na wyspę Gavdos (gr. Γαύδος) czy plażę Glyka Nera (gr. Παραλία Γλυκά Νερά). Po południu z kolei kiedy turyści wracają z wąwozu Samaria (gr. Φαράγγι Σαμαριάς) w mieście robi się tłoczno jak w ulu. Jednak po kilkudziesięciu minutach, kiedy turyści zapakują się już do swoich autokarów i wyruszą w podróż powrotną do hoteli miasto ponownie zapada w letarg. Jeżeli zatem chcecie pospacerować po mieście we względnym spokoju, najlepiej zrobić to w okolicach południa, kiedy poranni turyści już wypłyną, a popołudniowi jeszcze nie przypłyną.
W mieście znajdziecie podstawową infrastrukturę – kilka tawern, minimarketów, sklepów czy piekarni. Jest też jedna stacja benzynowa i apteka, wobec czego nie powinno Wam tu niczego zabraknąć. Nie znajdziecie tu natomiast nocnych rozrywek, więc miłośnicy klubów i dyskotek z pewnością się tu wynudzą. Wokół centralnie położonego portu znajduje się najbardziej popularna ulica w mieście, wzdłuż której rozlokowały się domy mieszczące głównie pokoje na wynajem.
Bezpośrednio na zachód do miasta znajduje się mała plaża Vrysi (gr. Παραλία Βρύση), a nieco dalej Ilingas (gr. Παραλία Ίλιγγας). Na obu znajdziecie leżaki i parasole z możliwością ich wypożyczenia, a także toalety i przebieralnie. Na wschodzie z kolei mieszczą się dwie ukryte w zatokach plaże: Ammoudi (gr. Παραλία Αμμούδι) i Filaki (gr. Παραλία Φυλακής). Lubią je szczególnie miłośnicy naturyzmu więc jeżeli jesteście wrażliwi na nagość to uważajcie! W samym mieście także znajdziecie małą i wąską plażę, z kilkoma leżakami. Nie jest ona specjalnie przyjemna i w zasadzie wybierają ją wyłącznie niezmotoryzowani turyści. Z całą pewnością najprzyjemniejszą plażą w tej okolicy jest Glyka Nera (dosł. Słodka woda). Można tam dotrzeć szlakiem turystycznym E4, lub łodzią wypływającą ze Sfakii.
Na wzgórzu górującym nad plażą Filaki znajduje się jedyny na Krecie hotel przeznaczony wyłącznie dla naturystów – Vritomartis.
Naszym zdaniem, Chora Sfakion nie jest miejscem w którym można spędzić dwutygodniowe wakacje. Należy je traktować raczej jako bazę wypadową do górskich wędrówek, czy morskich wycieczek na pobliskie plaże. Warto jednak do Sfakii zajrzeć i poczuć klimat dawnego, sennego i spokojnego miasta południowej Krety, a następnie porównać go z tętniącymi życiem miastami północy. Coraz mniej jest bowiem takich miejsc na wyspie i warto o nich pamiętać.
Podróżując do Chora Sfakion warto zarezerwować sobie więcej czasu niż wskazuje samochodowa nawigacja. Nie tylko dlatego, że droga wije się niczym wąż pomiędzy górskimi szczytami ale przede wszystkim dlatego, że widoki są spektakularne! Z pewnością będziecie mieli ochotę zatrzymać się na kilka chwil, zrobić zdjęcia i podziwiać okolicę.