Wąwóz Rouvas i jezioro Zaros

Wąwóz Rouvas (gr. Φαράγγι Ρουβά) zwany też czasami wąwozem Zaros (od jeziora przy którym rozpoczyna się szlak), Gafaris lub wąwozem świętego Mikołaja jest jedną z propozycji dla osób chcących uciec od tłumów w bezsprzecznie najpopularniejszym na Krecie wąwozie Samaria. Zlokalizowany jest w wewnętrznej dolinie gór Psiloritis (gr. Ψηλορείτης) ograniczonej przez szczyty: Ambelakia (gr. Αμπελάκια), Samari (gr. Σαμάρι) i Chalozokefala (gr. Χαλαζοκεφάλα) od południa, Skinakas (gr. Σκίνακα) od zachodu, Koudouni (gr. Κουδούνι) od północy i Giristi (gr. Γυριστή) od wschodu.

Całkowita długość wąwozu to około 4 kilometry, jednak musicie liczyć się z tym, że do pokonania jest dużo więcej, bo około 10 – 14 kilometrów (w zależności od którego punktu mierzycie). Różnica poziomów wynosi ponad 630 metrów.

Wąwóz cechuje się dużym zróżnicowanym krajobrazu, co czyni go niezwykle ciekawym miejscem do pieszych wycieczek. W jego ekosystemie znajdziecie bogatą florę i faunę, ciekawe formacje geologiczne i klify o rzadkiej urodzie. Niestety znaczna część pięknego lasu Rouvas, który znajdował się w pobliżu południowego wejścia do wąwozu została zniszczona przez wielki pożar z 1994 roku. Na terenie wąwozu znajdują się liczne stanowiska ostrokrzewów, które w tym miejscu odeszły od krzaczastych form i kształtu i nabrały cech i rozmiarów odmiennych od spotykanych w całej Grecji. Naukowcy tłumaczą te zmiany zanikiem niekorzystnych czynników zewnętrznych – m.in ludzi i zwierząt. Poza nimi, znajdziecie tu roślinność typową dla kreteńskiej flory – m.in cyprysy, sosny, platany, grusze, brzostownice czy dęby ostrolistne. Jeżeli będziecie mieć trochę szczęścia to na zboczach wąwozu możecie też trafić na niezwykle rzadkiego żbika kreteńskiego.

Wyprawę do wąwozu Rouvas najlepiej jest zacząć na parkingu przy jeziorze Zaros (gr. Λίμνγ Ζαρού Βοτόμος). To sztuczny zbiornik, będący jednocześnie miejscem poboru wody dla sprzedawanej w sklepach wody mineralnej Zaros (która zresztą w 2017 roku została uznana najlepszą wodą butelkowaną na świecie – szczegóły można znaleźć na stronie Berkely Springs International Water Testing). Jezioro zasilane jest w wodę z dwóch źródeł – Amati i Sterna. To pierwsze znajduje się wysoko w górach Psiloritis, natomiast drugie jest położone na północ od Zaros.

Zaczynając wycieczkę do wąwozu, należy obejść jezioro (mijając wspomnianą tawernę – obok niej znajduje się wejście na szlak prowadzący do wąwozu). Wchodząc pod górę, zostawicie w dole jezioro i zabudowania. Początkowy odcinek wyprawy biegnie przez lekko górzyste, zalesione obszary góry Koudouni. Na trasie będziecie mijać kilka prowizorycznie zrobionych metalowych bramek, które powinniście za sobą zamykać (jak głoszą kartki na nich zawieszone). Zaraz na początku szlaku widnieje również urocza tablica informująca Was, że do wąwozu wchodzicie na własną odpowiedzialność, a w razie sytuacji awaryjnej nikt Wam nie pomoże – bo żadnych służb tutaj nie ma. Po około kilometrze wędrówki dotrzecie do klasztoru świętego Mikołaja (gr. μοναστήρι του Αγίου Νικολάου), który zobaczycie początkowo po drugiej stronie wyschniętego dna strumienia. Sam klasztor nie jest specjalnie urodziwy i nie musicie zaprzątać sobie nim głowy. Po minięciu klasztoru znajdziecie ścieżkę przecinającą strumień, która następnie dość ostro będzie wspinała się pod górę.

Wchodzić pod górę będziecie po żwirowej ścieżce, na której dość łatwo o pośliźnięcie się – klapki i japonki zdecydowanie nie są tutaj dobrym pomysłem. Pokonując kolejne kilkaset metrów dotrzecie na przeciwległe zbocze. Tutaj powinniście znaleźć pierwsze w miarę porządne drogowskazy informujące o właściwym początku wąwozu Rouvas. Podążając wyznaczonym szlakiem (ciągle pnącym się w górę) dotrzecie do jednego z bardziej urokliwych miejsc w tym wąwozie – drewnianej ławeczki jakby zawieszonej nad wąwozem, z której możecie podziwiać pokonaną do tej pory trasę. Z tego miejsca będziecie mieć świetny widok na płaskowyż Messara.

Idąc dalej napotkacie kilka drabinek i mostków, którymi zabezpieczone są najtrudniejsze miejsca szlaku. W tym miejscu wąwóz zacznie zmieniać swój charakter – z kamiennego, spalonego słońcem, na bardziej zalesiony, dający przyjemny cień. Tutaj też szlak zdecydowanie łagodnieje – nie znajdziecie tu już stromych podejść, a sam szlak będzie łagodnie ciągnął się skalnymi półkami. Gdzieniegdzie może traficie też na resztki strumienia (przynajmniej w sezonie letnim).

Docierając do końca wąwozu znajdziecie dużą, zalesioną polanę, wśród której rozsiane są ławeczki i toaleta. Polana ta jest popularną lokalną miejscówką wśród młodszych (często) i starszych (tylko przy okazji świąt) Kreteńczyków.

Po chwili odpoczynku na polanie pozostaje Wam droga powrotna – w moim ujęciu łatwiejsza (mniej wyczerpująca), bowiem prowadząca w zdecydowanej większości w dół. Niezmiennie musicie jednak uważać, szczególnie na żwirowych fragmentach szlaków, gdyż łatwo tu o pośliźnięcie i kontuzję.

Czy warto odwiedzić wąwóz Rouvas? Moim zdaniem zdecydowanie tak, jednak tak jak pisałem na wstępie nie będzie on dobrym wyborem dla każdego. Poważnie zastanówcie się nad waszą kondycją fizyczną i rozważcie czy jesteście w stanie sobie z nim poradzić. Jeżeli już zdecydujecie się na wyprawę do wąwozu Rouvas to bądźcie pewni – widoki wynagrodzą Wam wysiłek włożony w jego przejście!

Cześć! Γεια σου!

Zapisz się do newslettera, a już nigdy nie przegapisz nowych wpisów w Przewodniku!

Obiecujemy - nie będziemy wysyłać spamu! Jeżeli masz wątpliwości, to zajrzyj do naszej polityki prywatności.

Botanical Park & Gardens of Crete

Botanical Park & Gardens of Crete, to jeden z kilku (chyba największy) ogrodów botanicznych które znajdziemy na Krecie. Znajduje się we wsi…

Komentarzy2

  1. Byłem w tym wąwozie w ubiegłym roku! Potwierdzam, że faktycznie brakuje miejsc do uzupełnienia wody. Sam wąwóz jest fantastyczny, ale tak jak piszesz – nie dla każdego. Sam nie mam najlepszej kondycji i sporo kosztowało mnie jego przejście, a w połowie zastanawiałem się czy nie zawrócić 🙂 Ale udało się i nie żałuję.

    1. Cieszę się że udało Ci się przejść cały wąwóz! Zachęcam do śledzenia strony – może znajdziesz tutaj inspiracje do kolejnych wypraw na Kretę? Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Cię także zainteresować...