Mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Chanią (gr. Χανιά) a Rethimno (gr. Ρέθυμνο) znajduje się klasztor świętego Jerzego (gr. Μονή του Αγίου Γεωργίου). Niegdyś prężnie działający monastyr, przed laty został opuszczony i popadał w ruinę. Z końcem ubiegłego wieku został odrestaurowany i dziś ponownie funkcjonuje – jako atrakcja turystyczna, której nie znajdziecie w wielu innych przewodnikach turystycznych.
Klasztor znajduje się w miejscowości Karydi (gr. Καρύδι), około 2 kilometrów na wschód od miasta Vamos (gr. Βάμος). Przed jego powstaniem, cały ten teren był osadą i lennem weneckiego szlachcica, którego dwór przetrwał do dziś (kilkadziesiąt metrów na północ od klasztoru). Najstarsze znane dokumenty zaczynają wspominać monastyr św. Jerzego w czasach okupacji weneckiej, w 1577 roku. Kiedy Turcy przybyli na Kretę, mieszkańcy Karydi zostali zmuszeni do opuszczenia osady, lub przejścia na islam. Podobno cztery rodziny nawróciły się do tego stopnia, że poprosiły Osmanów o przekształcenie klasztoru w meczet.
Najeźdźcy aby spełnić ich prośbę musieli najpierw usunąć opata klasztoru, na którego nałożyli ogromne podatki mające zmusić go do opuszczenia monastyru. Ten jednak przekazał cały kompleks klasztorowi św. Trójcy (gr. Mονή της Αγίας Τριάδας των Τζαγκαρόλων), który z racji swojego majątku mógł spłacać zobowiązania finansowe klasztoru św. Jerzego. Od tamtego czasu mnisi z monastyru św. Trójcy nie tylko spłacali podatki za klasztor w Karydi, ale także zbudowali nowy, większy kościół klasztorny, który pozostał do dziś w obecnym kształcie. Część z nich przeniosłą się nawet do Karydi i pomnażała jego majątek.
Kiedy w 1820 roku Turcy przekazali władzę nad Kretą Egipcjanom, ci drudzy zezwolili klasztorowi św. Jerzego produkować oliwę. I tak, w 1860 roku powstał jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów klasztornych – imponująca tłocznia oliwy, skryta pod dachem wspartym na 12 kamiennych łukach, nawiązujących do historycznej już wtedy architektury weneckiej. Jej rozmach nie tylko zapewniał mnichom zastrzyk gotówki, ale także dał pracę mieszkańcom całego regionu. Jak twierdzą klasztorne dokumenty, produkcja oliwy w tamtym czasie wynosiła około 25 000 baryłek rocznie. We wnętrzu tłoczni znajdowały się cztery młyny oliwne, których nie było wtedy w żadnym innym miejscu na Krecie. Do dziś zachowały się ich ceglane podstawy, kamienie młyńskie zostały usunięte.
Niestety, po kilkudziesięciu latach względnego spokoju na Kretę wrócili Turcy, a wraz z nimi rozpoczął się szereg powstań narodowowyzwoleńczych. Klasztor św. Jerzego włączył się w pomoc partyzantom, magazynując dla nich broń i amunicję, a także udostępniając swoje budynki na spotkania sztabów dowódczych. W odwecie za tą pomoc Turcy dwukrotnie podpalili monastyr (10.10.1866, r. oraz 01.07.1868 r.) Klasztor stopniowo podupadał, aż wreszcie w 1900 roku ostatni mnich opuścił jego mury. Oficjalnie klasztor rozwiązano w 1923 roku, a większość jego majątku została rozdzielona przez wojsko dla weteranów wojen bałkańskich i uciekinierów z Azji Mniejszej. W 1989 roku greckie Ministerstwo Kultury rozpoczęło odbudowę klasztoru pod kierownictwem biskupa Irenaeusa Galanakisa. Obecnie zarządza nim mnich Dorotheos, który przeniósł się tu w 1996 roku i do dziś czuwa nad stanem monastyru.
Do klasztoru pierwotnie prowadziła półkolista brama, z rzeźbionym obramowaniem. Za nią znajdował się brukowany drobnymi kamieniami dziedziniec, w którego centrum stoi do dziś kościół klasztorny. Zbudowana w 1850 roku świątynia, to jednonawowy katolikon, o ostrołukowym stropie i dwuramiennej dzwonnicy. Wyrzeźbiony w drewnie, prosty ikonostas prezentuje sceny biblijne napisane zgodnie z tradycyjną szkołą kreteńską. Na szczególną uwagę zasługuje tu posrebrzana ikona patrona świątyni – św. Jerzego. Dziedziniec otaczają pozostałości dawnych zabudowań klasztornych. Najciekawszym z nich jest niewątpliwie wspomniana już ogromna tłocznia oliwy. Poza nią możemy tu podziwiać odrestaurowane cele mnichów, oraz pozostałości znajdującej się przed tłocznią kamiennej cysterny, zbierającej wodę z dachów i dziedzińca. W jednym z odrestaurowanych budynków działa także niewielkie muzeum.
Klasztor św. Jerzego to jedynyiklasztor gminy Apokoronas (gr. Δήμος Αποκορώνου). Między innymi z tego powodu Eforat Starożytności w Chanii (gr. Εφορεία Αρχαιοτήτων Χανίων), część Ministerstwa Kultury i Sportu (gr. Υπουργείο Πολιτισμού και Αθλητισμού), podjął wysiłki w celu ocalenia i odrestaurowania tego unikalnego przykładu architektury klasztornej. Nie jest to z całą pewnością najlepiej zachowany monastyr na Krecie, nie imponuje także swoją wielkością, a większość jego budynków wciąż jest w ruinie. Jednak to co sprawia że warto tu przyjechać, to właśnie jego nienachalna uroda, autentyczność i unikatowość. Bo te ruiny przypominają przeszłość dużo lepiej niż w pełni odrestaurowane budynki. A czy nie o to właśnie chodzi w poznawaniu historii?