Jeżeli Wasze kreteńskie wakacje przypadają na szczyt sezonu turystycznego, i zakładacie że nigdzie nie znajdziecie wolnego miejsca na plaży, to jesteście w poważnym błędzie! Plaża Orthi Ammos (gr. Παραλία Ορθή Άμμος) położona niedaleko znanej twierdzy Frangokastello (gr. Φθραγκοκάστελο) udowadnia, że nawet w połowie sierpnia tłumy to w tym miejscu pojęcie zupełnie nieznane!
Plaża Orthi Ammos leży około 80 kilometrów na południe od Chanii (gr. Χανιά). Aby tu dotrzeć, trzeba wykazać się dużym samozaparciem. Najpierw jazda przez strome, górskie serpentyny, później spacer z górskiego klifu w dół, do plaży. Jednak to, co zastaniecie na dole z pewnością zrekompensuje Wam ten wysiłek. Plaża jest nieformalnie podzielona na dwie części: wschodnią i zachodnią. Wschodnia część plaży przeznaczona jest dla naturystów, których tu nie brakuje. Pamiętajcie o tym jeżeli wybieracie się w to miejsce z dziećmi i jesteście wrażliwi na nagość. I nie zapuszczajcie się w te rejony jeżeli preferujecie zażywanie kąpieli słonecznych w strojach kąpielowych. Dla Was przewidziano zachodnią część plaży, gdzie z powodzeniem odpoczniecie od tłumu i zgiełku, ,wszechobecnego w sezonie na plażach północy.
Zarówno wschodnia, jak i zachodnia część plaży pozbawiona jest jakiejkolwiek infrastruktury. Nie znajdziecie tu leżaków i parasoli, toalet czy plażowych barów. Na plaży nie znajdziecie także drzew, w których cieniu moglibyście się ukryć, dlatego wybierając się na Orthi Ammos wyposażeniem obowiązkowym jest parasol, namiot plażowy lub tarp. Jedzenie i napoje możecie zakupić w jednej z dwóch tawern, które znajdują się na klifie z którego poprowadzono zejście na plażę. Tam też, już po zakończeniu plażowania możecie zjeść posiłek. Obok tawern znajduje się stroma ścieżka prowadząca do plaży. Mimo, że została ułożona z drewna i betonowych płyt to wdrapywanie się na nią w środku upalnego dnia będzie wyczerpującym zadaniem dla dzieci i starszych osób. Szczególnie, jeżeli dodatkowo taszczyć będą cały plażowy ekwipunek.
Samochód możecie pozostawić w zatoczkach wzdłuż głównej drogi. Parking jest bezpłatny, jednak auto stać będzie w pełnym słońcu.
Na zupełnie wschodnim krańcu plaży, po minięciu części dla naturystów znajdziecie malutką zatoczkę. Aby do niej dotrzeć trzeba przejść przez morze, lub wdrapać się po skalnym osuwisku. W zatoczce znajduje się ujście jednego z górskich źródeł, które leniwie spływa po ścianie klifu Kritama (gr. Κρίταμα). U podstawy ściany znajdziecie naturalną glinkę, idealną do błotnych maseczek i masaży – oczywiście o ile nie jesteście na nią uczuleni, oraz nie macie problemów skórnych. Nie raz bowiem widzieliśmy już turystów, którzy po takich glinkowych okładach wyglądali gorzej niż przed nimi!
Według jednej z legend, to właśnie piasek z plaży Orthi Ammos przykrył ciała 335 greckich wojowników poległych w bitwie pod Frangokastello 17 maja 1828 roku. Duchy tych bohaterów to słynne Drosoulites, które ponoć pojawiają się we wczesne, letnie poranki.
Jeżeli celem Waszych kreteńskich wakacji jest przede wszystkim cisza i spokój, to plaża Orthi Ammos wydaje się być znakomitą propozycją. Ale pamiętajcie o kilku przestrogach – droga z północy Krety będzie długa i wyczerpująca, a także musicie mieć swoje akcesoria plażowe (inaczej szybko zejdziecie na udar cieplny). Jeżeli oba te ostrzeżenia akceptujecie, to z całą pewnością Orthi Ammos przypadnie Wam do gustu. A gdybyście jednak szukali czegoś innego, to niedaleko jest przecież plaża Frangokastello, gdzie znajdziecie pełną plażową infrastrukturę.