Znajdujący się w północnej części prefektury Lasithi (gr. Νομός Λασιθίου) wąwóz Richtis (gr. Φαράγγι Ρίχτη), to z pewnością jeden z najbardziej zielonych kanionów na Krecie. Skutecznie udowadnia, że praktycznie każdy kreteński wąwóz jest unikalny i zasługuje na Waszą wizytę. A w nagrodę za jego pokonanie, oferuje wyjątkowo orzeźwiającą kąpiel w wodospadzie.
Wąwóz Richtis leży na północny wschód od wioski Exo Mouliana (gr. Έξω Μουλιανά) i kończy się na skalistej plaży Richtis (gr. Παραλία Ρίχτη), na wschód od wioski Kalavros (gr. Καλαβρός). Jego całkowita długość to około 3 kilometrów, a różnica poziomów pomiędzy najwyższym i najniższym punktem przekracza 350 metrów. Pomimo że większość przewodników i map internetowych sugeruje, aby swój samochód pozostawić na żwirowym parkingu bezpośrednio przy drodze narodowej, to my polecamy przejechać nim jeszcze blisko półtora kilometra w dół, do niewielkiego parkingu znajdującego się bezpośrednio przy kasie biletowej. Dzięki temu unikniecie męczącej wędrówki do wejścia do wąwozu przez nieszczególnie atrakcyjny krajobrazowo teren. Droga jest w stosunkowo niezłym stanie (jak na kreteńskie warunki), jednak miejscami jest dość wąska, więc niedoświadczeni kierowcy mogą mieć problem z minięciem się z innym pojazdem.
Wąwóz można pokonać w przeciągu trzech – czterech godzin, w zależności od Waszej kondycji fizycznej. Szlak rozpoczyna się przy zbudowanym w XIX wieku kamiennym moście Lachanas (gr. Γέφυρα Λαχανά), służącym niegdyś do przekraczania rwącej rzeki o tej samej nazwie co kanion. Podobno w tym miejscu, podczas wymiany ludności (Grecy – Turcy) Ci pierwsi wymordowali Osmanów chcących ewakuować się do Sitii (gr. Σητεία) i dalej odpłynąć do Turcji. Przed mostem znajduje się kasa biletowa, w której zakupicie wejściówki do wąwozu, a uprzejme Panie wręczą Wam broszury informacyjne (w języku angielskim) i wyjaśnią zasady bezpieczeństwa na trasie.
A dalej czeka Was zupełnie inny, zupełnie nieprzystający do warunków Greckiego lata krajobraz. Wysokie platany, kwitnące oleandry, niezliczona ilość pachnących ziół – tymianku, szałwii czy rozmarynu, a także wszelkiego rodzaju pnącza, bluszcze i mchy. Tak będzie wyglądała cała Wasza wycieczka przez wąwóz. Tak imponująco bujna roślinność miała szansę się rozwinąć wyłącznie dzięki rzece Richtis która nie wysycha nawet latem, przybierając postać uroczo szumiącego tu i ówdzie strumienia, który wielokrotnie będziecie musieli przekraczać na swojej drodze. Rzeka zbiera wody ze wzgórza Drymia, z którego wypływają dwa strumienie (Lachanas i Mesa Mouliana), łączące się w pobliżu początku szlaku.
Po początkowej, dość szerokiej ścieżce biegnącej wzdłuż rzeki, a pomiędzy prywatnymi działkami uprawnymi na których rosną drzewka cytrusowe czy winorośle, szlak staje się coraz węższy. Raz po raz będziecie przekraczać rzekę po wąskich, drewnianych mostkach. Uważnie wypatrujcie oznaczeń szlaku (czerwono-żółto-białe pasy namalowane na kamieniach). W bujnej roślinności łatwo je bowiem przegapić. W miejscach zmiany poziomów, znajdują się drewniane czy metalowe schody ułatwiające pokonanie trasy. Uważajcie także na mokre od wody, omszone głazy które wyrosną na Waszej drodze – to wyjątkowo zdradliwe miejsca! Mniej więcej w połowie wąwozu zauważycie także pozostałości dawnych młynów wodnych. Pośród ruin budynków można wypatrzeć m.in. kamienne żarna służące niegdyś do mielenia zbóż.
Jednak główną atrakcją wąwozu jest wysoki na przeszło 20 metrów wodospad, tworzący u podstawy niewielki staw. To od niego wzięła się nazwa całego kanionu – słowo richtis oznacza bowiem w kreteńskim dialekcie wodospad. Do wodospadu prowadzą wysokie i strome drewniane schody, których pokonanie dla osób z lękiem wysokości może być nieco stresujące. Kąpiel w lodowato zimnej wodzie (nawet latem), będzie nie tylko nagrodą za trud włożony w pokonanie wąwozu, ale także znakomitym sposobem na letnie orzeźwienie. Obok stawu ustawiono ławki i stół, więc poza kąpielom możecie zjeść tu posiłek i odpocząć przed dalszą podróżą.
Pamiętajcie, że jeżeli chcecie zażywać kąpieli w wodospadzie, to nie powinniście nakładać wcześniej kremów czy olejków z filtrem UV. Środki te zanieczyszczają naturalny ekosystem stawu i negatywnie wpływają na żyjące tam rośliny i zwierzęta.
Po krótkim odpoczynku przy wodospadzie możecie kontynuować podroż w dół wąwozu aż do kamiennej plaży, albo zakończyć wycieczkę i wrócić tą samą drogą. Odcinek wiodący do plaży Richtis jest mniej spektakularny niż ten prowadzący do wodospadu, więc jeżeli będziecie już zmęczeni, lub nie starczy Wam czasu, spokojnie możecie odpuścić sobie ten fragment. Sama plaża także nie należy do najbardziej atrakcyjnych – tak naprawdę to mała, kamienna zatoczka, pozbawiona leżaków, parasoli czy toalet, więc raczej nie planujcie tam dłuższego odpoczynku.
Wejście do wąwozu kosztuje 3 euro od osoby, niezależnie od jej wieku. W Przewodniku opisaliśmy podstawowy szlak, który wymaga jednak przynajmniej podstawowej kondycji fizycznej. Możliwe jest także przejście wąwozu w drugą stronę – pozostawiając samochód na małym parkingu przy plaży i pokonanie szlaku w górę (do wodospadu). Jest to łatwiejszy wariant, ale także pozbawiający Was większości wspaniałych widoków.
W porównaniu do innych wąwozów Krety które pokonywaliśmy, ten jest stosunkowo prosty. Praktycznie cała trasa poprowadzona jest w cieniu, wygodną ścieżką. Nawet nakrycie głowy będzie zbędne (pod warunkiem że dojedziecie aż do parkingu przy kamiennym moście). Miejscami trzeba wdrapać się na kilka większych głazów, ale tych miejsc jest naprawdę niewiele. Na trasie nie znajdziecie żadnych ujęć wody pitnej, stosowny zapas należy więc zabrać ze sobą. Ponieważ cały szlak biegnie wzdłuż rzeki, napotkacie tereny podmokłe i śliskie – warto wyposażyć się w nieprzemakalne obuwie na antypoślizgowej podeszwie.
W gorący dzień, ucieczka do skrytego w cieniu drzew kanionu będzie znakomitym sposobem na połączenie aktywnego wypoczynku z poznawaniem wyjątkowych krajobrazów wschodniej Krety. Jednocześnie dobra lokalizacja wąwozu – blisko stąd chociażby do Sitii – sprawia, że z łatwością można połączyć wizytę w kilku miejscach nie tracąc całego dnia na dojazdy. A i dla oczu zmęczonych widokami spalonej słońcem, rdzawej ziemi przyda się odpoczynek w soczyście zielonej scenerii. Przyjemnej wycieczki!