Dzień Oxi (gr. Ημέρα του Όχι) lub rocznica “Nie” (gr. Επέτειος του Όχι) to nie tylko jedno z dwóch najważniejszych świąt państwowych w Grecji (obok Święta Niepodległości z 25 marca), ale przede wszystkim szczególny dzień dla Greków, upamiętniający narodowy protest przeciwko żądaniom faszystowskich Włoch. Jak pewnie zauważyliście, także przy okazji Święta Niepodległości, Grecy nie celebrują szczęśliwych zakończeń, a trudne początki. Wynika to z tego, że dla Greków najważniejsze jest zaangażowanie się, zdolność do przeciwstawienia oprawcom czy okupantom, odwaga do buntu. Dlatego w Grecji świętujemy nie koniec, a początek II Wojny Światowej, oraz nie odzyskanie niepodległości, a początek zwycięskiego buntu przeciwko niewoli.
Od samego początku II Wojny Światowej Grecja balansowała na cienkiej linie pomiędzy tzw. państwami osi, a krajami tworzącymi siły alianckie. Ioannis Metaxas (gr. Ιωάννης Μεταξάς), ówczesny premier Grecji utrzymał tą neutralność (mimo pewnej sympatii do nazistowskiego dyktatora) aż do 28 października 1940 roku. Wtedy to, tuż po godzinie 3:00 nad ranem, rząd włoski poprzez swojego ambasadora w Atenach Emanuela Grazziego wysłał do Grecji ultimatum, którego głównym punktem było umożliwienie swobodnego przejścia armii włoskiej z granicy grecko-albańskiej, a następnie zajęcie niektórych obiektów strategicznych Królestwa Grecji (portów, czy lotnisk), dla potrzeb zaopatrzeniowych faszystowskiej armii. Żądania zostały dostarczone Metaxasowi, w jego domu w Kifisia (gr. Κηφισιά). Po przeczytaniu tekstu premier Grecji podniósł wzrok na ambasadora Włoch i odpowiedział mu po francusku: Alors, c’est la guerre – Więc mamy wojnę. (język francuski był oficjalnym językiem dyplomatycznym w tamtych czasach). Sam Grazzi tak opisywał w swoich pamiętnikach tą scenę:
Gdy tylko usiedliśmy powiedziałem mu, że mój rząd zlecił mi dostarczenie niezwykle pilnego komunikatu i bez słowa wręczyłem mu tekst. Metaxas zaczął czytać. Ręce trzymające kartkę lekko drżały, a przez jego okulary widziałem, jak jego oczy zaczęły łzawić. Kiedy skończył czytać, spojrzał mi w twarz i powiedział smutnym, ale stanowczym głosem: Alors, c’est la guerre. Odpowiedziałem, że rząd włoski ma nadzieję, że rząd grecki przyjmie jego żądania i pozwoli swobodnie przejść wojskom włoskim, które rozpoczną swoje manewry o 6:00 rano.
Emanuele Grazzi, Początek końca , Dom. 1980, s. 285
Grazzi próbował jeszcze załagodzić sytuację, proponując pokojowe rozwiązanie sporu. Jednak Metaxas wiedział, że formalne oddanie władzy nad portami, lotniskami, magazynami zaopatrzeniowymi i umożliwienie swobodnego poruszania się wojsk osi po terytorium Grecji, oznacza de facto “małą okupację”, oraz oskarżenia o sprzymierzenie się z Hitlerem. Dlatego odrzucił te scenariusze krótkim, acz dosadnym słowem “nie” – «όχι». Ultimatum zakładało, że w przypadku odmowy wojska włoskie wkroczą do Grecji zbrojnie, w charakterze okupanta. O 5:30 rano, pół godziny wcześniej niż zakładało ultimatum, wojska włoskie wkroczyły od strony Epiru (gr. Ήπειρος) do Grecji i rozpoczęła się wojna. Trzy godziny później Królestwo Grecji zostało zaatakowane także od strony Patry (gr. Πάτρα) i Pireusu (gr. Πειραιάς). Włoska armia nie doceniła jednak i hartu ducha greckich żołnierzy i partyzantów, i wymagającego terenu sprawiającego im niemałe trudności. Ofensywa szybko spowolniła, a w zimie wręcz utknęła na kilka miesięcy. Grecja ostatecznie skapitulowała z początkiem kwietnia 1941, kiedy po niepowodzeniu wojsk włoskich, do ataku przystąpiły także wojska III Rzeszy. Dziś jednak, to nie przebieg wojny jest dla nas najważniejszy.
Decyzja Metaxasa została przekazana prasie, gdzie opatrzono ją nagłówkiem NIE “ΟΧΙ” (po raz pierwszy użyto go w gazecie “Przyszłość Grecji” (gr. Ελληνικόν Μέλλον) 30 października 1940 roku). Później podobne nagłówki przyjęły także inne gazety. Po raz pierwszy rocznica wydarzeń z października 1940 roku była obchodzona już rok później (jeszcze w czasie okupacji), na dziedzińcu Uniwersytetu w Atenach. Po zakończeniu II Wojny Światowej ustanowiono ten dzień oficjalnym świętem państwowym, którego pierwsze, uroczyste obchody zorganizował następca Metaxasa na stanowisku premiera Georgios Papandreu (gr. Γεώργιος Παπανδρέου) w 1944 roku. Od 1952 roku prawosławne święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy zostało przeniesione z 1 października na 28 października, stąd dziś dzień ten jest również świętem kościelnym.
Obchody Święta Oxi zaczynają się zwykle już dzień wcześniej. W wielu szkołach odbywają się wtedy uroczyste akademie, przedstawienia teatralne, deklamacje wierszy czy koncerty pieśni patriotycznych. 28 października cała Grecja przywdziewa swoje białoniebieskie barwy narodowe i jak kraj długi i szeroki przez ulice miast i wsi przechodzą uroczyste defilady, złożone z dzieci i młodzieży, a w większych miastach również wojska. Szczególnie w Salonikach (gr. Θεσσαλονίκη) parada organizowana jest z wyjątkowo dużym rozmachem. Pod pomnikami pamięci II Wojny Światowej składane są wieńce i wiązanki, przypominające z jednej strony o tragicznej historii okupacji Grecji, a z drugiej o odwadze, męstwie i honorze, które dla Greków są jednymi z najcenniejszych wartości.
O męstwie Greków podczas II Wojny Światowej najlepiej świadczą poniższe cytaty jej oponentów: Dla dobra historii muszę stwierdzić, iż tylko Grecy, ze wszystkich przeciwników którzy nam się przeciwstawili, walczyli ze śmiałością, odwagą i najwyższą pogardą dla śmierci. (Adolf Hitler w Reichstagu – 4 maja 1941) oraz: Wojna z Grecją udowodniła nam, że na polu bitwy nic nie jest pewne i zawsze czekają na nas niespodzianki. (Benito Mussolini – 10 maja 1941). Również premier Anglii Winston Churchill docenił odwagę Greków słowami: Dotychczas mówiliśmy, że Grecy walczą jak bohaterowie. Od dziś będziemy mówić, że bohaterowie walczą jak Grecy.
Obchody Święta Oxi nieco przypominają niegdysiejsze obchody pierwszomajowego Święta Pracy. Tak jak wtedy w Polsce, tak i dziś w Grecji panuje “dobrowolny przymus”. Teoretycznie jest to dzień wolny od pracy i szkoły, jednak najczęściej uczniowie i nauczyciele mają obowiązek wziąć udział w przemarszach. Zasadniczą różnicą jest jednak fakt, że Polacy bardzo często nie mieli ochoty brać udziału w “komunistycznym” święcie, a Greków, dumnych ze swojej historii, w większości nie trzeba do tego namawiać. Poza flagami wiele szkół i domów zdobią gałązki wawrzynu (liścia laurowego) symbolizującego zwycięstwo i nieśmiertelność, oraz mirtu – symbolu miłości i radości. Stacje radiowe grają w ten dzień praktycznie wyłącznie patriotyczne pieśni, a hymn państwowy rozbrzmiewa dziś zewsząd wielokrotnie.
Jak zawsze w Grecji, tak i 28 października świętowanie to także ucztowanie. Jednak wyjątkowo to święto nie ma swojego sztywno ustalonego jadłospisu. Wielu Greków je w ten dzień dorsza z czosnkowym sosem (gr. μπακαλιάρος σκορδαλιά), zaczerpniętego z obchodzonego 25 marca Święta Niepodległości. Szczególnie, kiedy akurat Święto Oxi wypada w postny piątek. Dorsz pozostał zwyczajowym daniem, ponieważ z racji na sposób jego przechowywania, był łatwo dostępny przez cały rok. Na Greckich stołach panuje więc dość duża swoboda, a zatem i my, możemy w łatwy sposób celebrować razem z Grekami, przygotowując coś mniej lub bardziej nawiązującego do kuchni greckiej. A czego życzą sobie w ten dzień Grecy? Jak zawsze: Χρόνια Πολλά Ελλάδα! (Wszystkiego najlepszego Grecjo!). ζήτο η Ελλάδα! (Niech żyje Grecja!).