Ci z Was którzy mieli okazję kiedykolwiek płynąć na Kretę promem, z dużą dozą prawdopodobieństwa płynęli z portu w Pireusie, skąd co wieczór odpływają na największą grecką wyspę dwa statki. Na jednym z nich doszło wczoraj do wydarzeń tak niewyobrażalnych, że wręcz trudno nam w nie uwierzyć.
5 września, we wtorek, parę minut po 21 na powoli szykujący się do wypłynięcia prom Blue Horizon należący do linii Blue Star Ferries wbiega mężczyzna. To 36-letni mieszkaniec Krety – Antonis Karyotis. Na rampie wejściowej dochodzi przepychanki z udziałem pracowników promu – Ci nie chcą wpuścić Antonisa na pokład, pomimo posiadanego przez niego biletu. Wreszcie popychają go tak mocno, że traci równowagę i z rampy spada do wody.
Statek jak gdyby nigdy nic odbija od brzegu, a wszystkiemu przypatrują się pasażerowie z górnego, otwartego pokładu. W międzyczasie Antonis znika pod powierzchnią wody. Nikt z załogi statku nie rzuca koła ratunkowego, nie woduje szalupy, nie robi nic aby spróbować uratować tonącego mężczyznę. Po kilku minutach Kapitanat Portu w Pireusie wydaje polecenie natychmiastowego powrotu promu do portu.
Βίντεο σοκ: Το πλήρωμα έσπρωξε από το Blue Horizon στον θάνατο τον 36χρονο που σκοτώθηκε στο λιμάνι Πειραιά pic.twitter.com/FdzFTliZLg
— kakajason (@kakajason50) September 5, 2023
Po kilkudziesięciu minutach ratownicy wydobywają ciało Karyotisa z morza. Mężczyzna utonął. Policja niemal natychmiast aresztuje czterech pracowników linii Blue Star Ferries – kapitana feralnego rejsu, dwóch oficerów i marynarza i stawia im zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz złamania międzynarodowych przepisów prawa morskiego. Prokuratura wszczęła także dochodzenie przeciwko Straży Przybrzeżnej, w którym ustali dlaczego funkcjonariusze tej jednostki nie byli obecni w momencie wyjścia promu w morze i nie zareagowali na tą krytyczną sytuację.
Jak mogło do tego dojść – to pytanie zadaje dziś sobie cała Grecja. W Heraklionie i w Agios Nikolaos (skąd pochodził Antonis) odbyły się protesty przeciwko armatorowi. Kreteńczycy skandowali m.in hasła “Nasza Krew – Wasze zyski” a liczba protestujących była tak duża, że załoga promu realizującego dzisiejszy rejs bała się otworzyć rampę wejściową prowadzącą na statek.
Grupa ATTICA (do której należy firma Blue Star Ferries) wydała specjalne oświadczenie w którym pisze: Attica Group jest głęboko wstrząśnięta tym tragicznym wydarzeniem, łączy się w bólu i składa kondolencje oraz oferuje wsparcie rodzinie i przyjaciołom 36-latka, który tak niesprawiedliwie zmarł. Sceny, które wszyscy widzieliśmy wczoraj wieczorem, są niewyobrażalne, nie są zgodne z wartościami Grupy i w najmniejszym stopniu nie wyrażają etosu i profesjonalizmu nie tylko naszych załóg, ale także całej greckiej marynarki. Spółka zaznacza, że obok prowadzonego przez władze śledztwa, w celu ustalenia pełnych okoliczności tragedii, należy poznać przyczyny nieprzestrzegania jasnych, określonych procedur, których załogi muszą bezwzględnie przestrzegać.
To niewyobrażalna tragedia przez brutalność i agresję pracowników promu. Tak, agresję, gdyż sposób w jaki obeszli się z ewentualnym pasażerem jest świadoma agresją przeciwko niemu. Zatem powinni zostać oskarżenie za świadome i celowe spowodowanie śmierci człowieka. I tylko bardzo surowa kara może na przyszłość zapobiegać takim przypadkom. Konsekwencje powinna również ponieść spółka ATTICA, ktora dośc bezczelnie w wydanym oświadczeniu ZAZNACZA, że należy poznać przyczyny tego stanu rzeczy. Panowie kapitaliści, od tego jest prokurator i nie musicie go wyręczać w swoich poradach…