Wschodnia Kreta to nie tylko piękne i często zupełnie puste plaże, ale także ruiny niegdyś tętniących życiem wiosek. Jedną z nich jest leżąca zaledwie 4 kilometry od innej opuszczonej wsi Voila (gr. Βόιλα) Etia (gr. Ετιά). W czasach swojej świetności za rządów Wenecjan, była największą osadą prowincji Sitia (gr. Σητεία), liczącą ponad 500 mieszkańców. Dziś o dawnym statusie wioski świadczy odbudowana rezydencja weneckiej rodziny De Mezzo będącej właścicielem tych ziem.
Nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od greckiego słowa wierzba (gr. η ητιά), choć prawdopodobnie niegdyś osada nosiła różne nazwy. Była wymieniana w spisach powszechnych: z 1577 roku (jako Etea), z 1583 roku (jako Ettea z 564 mieszkańcami), z 1630 roku (jako Ethea), i tureckim spisie z 1671 roku (jako Nitye, z 62 haraci1). Obecność we wsi kościołów pod wezwaniem św. Katarzyny (gr. εκκλησία της Αγία Αικατερίνης) i pod wezwaniem św. Jana (εκκλησία του Αγίου Ιωάννη), w których odnaleziono ślady fresków z epoki bizantyjskiej świadczy, że wieś istniała jednak już przed panowaniem Wenecjan na Krecie.
Spacerując wśród weneckich zabudowań wsi i jej starych, częściowo zburzonych kościołów nie sposób nie zauważyć dużego dworu, będącego jednym z najwspanialszych weneckich budowli na wyspie. Został zbudowany pod koniec XV wieku dla lorda Pietro De Mezzo, którego lennem byłą okoliczna ziemia. Na nadprożu budynku do dziś znajduje się się herb rodzinny oraz napis: Intra vostra signiora senza rispetto – Niech Twój Pan wejdzie bez zwłoki. Cały budynek otoczony był wysokim, niemalże fortecznym murem, wewnątrz którego (po wschodniej stronie) znajdował się duży dziedziniec z fontanną, która czerpała wodę z oddalonego o około 1.5 kilometra akweduktu Kamaraki (gr. Καμαράκι). Do dziś widać fragmenty rynien którymi niegdyś płynęła woda. Sam budynek miał prostą, prostokątną budowę i pierwotnie posiadał trzy kondygnacje, z których do dziś, wskutek kolejnych trzęsień ziemi, zachował się wyłącznie parter. . Kilka pomieszczeń, będących głównymi komnatami właścicieli było bogato zdobionych, a motywem przewodnim, przewijającym się przez wszystkie dekoracje był herb rodziny De Mezzo.
Niestety my nie mieliśmy szczęścia – rezydencja była zamknięta podczas naszej wizyty i nie znaleźliśmy informacji czy i kiedy udostępniana jest do zwiedzania.
Kiedy Turcy zajęli prowincję Sitia dwór przeszedł w ich ręce i stał się siedzibą wyższego osmańskiego urzędnika. Wokół dziedzińca wzniesiono wówczas kilka mniejszych budynków pomocniczych oraz wspomnianą fontannę (pochodzącą z 1701 roku). Ostatnim potomkiem nowego właściciela rezydencji był znany janczar Mehmet Agas (zwany także Memetakasem lub Seragianosem). Był on podobno jednym z najbardziej brutalnych i bezwzględnych janczarów w tym rejonie. Przypisuje się mu choćby gwałty na ponad 100 okolicznych dziewczętach. Między innymi z tego powodu w 1821 został zabity przez paszę Heraklionu.
Podobno po gwałcie setnej dziewczyny przez Memetakasa (która niedługo później popełniła samobójstwo), o pomoc do matki paszy Heraklionu zwróciła się matka ofiary. To właśnie ona wymogła na swoim synu rozprawienie się z okrutnym Agasem.
W 1828 roku, podczas kreteńskiej kampanii Gramvousa (gr. εκστρατεία των Γραμβουσανών) przeciwko Turkom z regionu Sitia, dwór został otoczony przez kreteńskich rewolucjonistów, a w środku schroniło się około 600 osmańskich żołnierzy i przeszło 3000 kobiet i dzieci. Dawni oprawcy widząc beznadzieję swojej sytuacji w końcu poddali się w ręce Greków, a Ci wyprawili ich statkiem do Azji Mniejszej.2Po wyzwoleniu Etii z tureckich rąk chrześcijanie usunęli drewniany dach dworu, wykorzystując go do celów opałowych. W egipskim spisie powszechnym z 1834 roku wieś pojawia się pod nazwą Netia i jest zamieszkana przez dwie rodziny chrześcijańskie i dziesięć rodzin muzułmańskich. Stopniowo ponownie wraca tam życie – w kolejnym spisie z 1881 roku wieś (znana ponownie jako Etia) jest już domem dla 18 chrześcijan i 94 muzułmanów.
W czasie rewolucji kreteńskiej (1895-1897), Turcy ponownie wykorzystali dwór do schronienia się przed gniewem prawosławnych mieszkańców okolicznych wiosek. Grecy oblegali dwór i wreszcie weszli do środka, uwięzili i przetransportowali Turków do klasztoru pod wezwaniem św. Zofii (gr. Μονή Αγίας Σοφίας), gdzie w końcu zabili ich wszystkich. Następnie częściowo rozebrali rezydencję a materiały wykorzystali do budowy wiejskiego kościoła. Po rewolucji wieś pustoszała – w spisie powszechnym z 1900 roku jej populacja spadła do ośmiu chrześcijańskich mieszkańców (wszyscy muzułmanie ją opuścili). Dziś dwór objęty jest rządowym programem renowacyjnym, i duża część jego zabudowań została już odtworzona. Prace porządkowe i renowacyjne trwają zresztą w całej wiosce, jednak wiele pozostało jeszcze do zrobienia.
Jeżeli pociąga Was eksplorowanie opuszczonych miejsc, to wioska Etia, wraz z sąsiednią Voilą mogą być ciekawym pomysłem na spędzenie wakacyjnego popołudnia. Na dokładne zwiedzenie ich obu nie poświęcicie więcej niż dwie – trzy godziny, a naszym zdaniem warto wybrać się w taką wycieczkę śladami przeszłości. Nie tej strasznie odległej – antycznych pałaców i wykopalisk, a tej zdecydowanie nam bliższej i młodszej, a równie fascynującej i pięknej.
1 Haraci (arab. خراج) to rodzaj podatku państwowego występującego w krajach islamskich, pobieranego od niewierzących (w islam), za użytkowanie ziemi i innej własności zgodnie z tradycją muzułmańską (szariatem). Możemy przypuszczać, że podczas owego spisu z 1671 roku Etię wciąż zamieszkiwało 62 mieszkańców wiary innej niż islam.
2 Owy statek którym Turcy opuścili brzegi Krety nie odpłynął zbyt daleko – został uwolniony przez napotkaną po drodze angielską jednostkę, która przywiozła ich… z powrotem na Kretę – do Heraklionu.